"Kto zna wcześniejszą drogę artystyczną Michała Polaczka ten będzie bardzo zaskoczony nowym obliczem jego twórczości. Dramatyczna, a niekiedy nawet ekstatyczna ekspresja ustąpiła miejsca skupieniu i medytacji. Nie oznacza to błogiego wyzwolenia od emocji: z rysunków Polaczka wyziera otchłań i patrzy w głąb nas.
Nowy język którym posługuje się artysta jest zawieszony pomiędzy monotonnym noisem gazowego obłoku, a konwulsyjną wyrazistością demonicznych archetypów. Z tym samym zainteresowaniem i empatią traktuje egzotyczne istoty zamieszkujące jego świat, co pojedyncze cząsteczki skłębionego kosmicznego pyłu. Budując pewien malarski świat nie zadowala się umowną scenografią, ale poświęca równą uwagę wszystkiemu co powołuje do istnienia. Tematem tych prac jest bardziej materia rzeczywistości, niż wyprodukowane z niej stworzenia. Zwierzęta są utkane z tej samej substancji , co otaczająca je flora, z zagęszczonego gazu, który wydobywa się z kraterów. Osobne byty nie mają wyraźnych granic, ich przedłużeniem jest cały wszechświat. Kiedy zbliżamy twarz do powierzchni rysunków Michała Polaczka, obraz rozpada się w miazgę grubych kropel tuszu, kiedy oddalamy się, znowu doświadczamy makroskali i z graficznego prochu powstają zwierzęta, oceany, galaktyka.
Oglądanie prac artysty to podróż tam i z powrotem pomiędzy dwoma wymiarami: z baśniowego ogrodu przenosimy się do wrzącego kotła pramaterii. Pod maską lirycznej ilustracji kryje się atomistyczny abstrakcjonizm, ale też i na odwrót – z bełkotu nicości wylęgają się protagoniści nowej opowieści."
Tekst towarzyszący wystawie w Galerii V9
Podróż
Podróż